ciągnie ku wodzie, nie wiem czemu ale ciagnie
Sobota, 26 marca 2011
· Komentarze(2)
Kategoria duch
Bo ja za wodą nie przepadam. Więc tym bardziej nie wiem czemu ciągle ląduję w Nieporęcie. Zupełnie nie miałam dziś takiego zamiaru, zupełnie. Właściwie to nie miałam żadnego zamiaru. Mogłabym tu tak ideologicznie pojechać o wolności ducha i tak dalej, ale prawda jest taka, że po prostu nie chciało mi się planować i już. Spotkałyśmy się z Sigmą i luźno pokręciłyśmy tam gdzie nas drogi poniosły. Po jakimś czasie okazało się, że do Nieporętu nas poniosły. Znowu. Owszem miałam mapę i nawet ze dwa razy z niej skorzystałam ale tak więcej dla szpanu, niż w celach lokalizacyjnych. Więc w sumie czemu ja się dziwię, że koniec końców wylądowałyśmy gdzie?? W Nieporęcie. Taak. Wygląda na to, że celuję w znajdywaniu wszelkich możliwych dróg, które tam prowadzą. Dziś była wersja off-road. Dukty leśne okazały się przejezdne mimo śniegowego poranka.
Zdjęć nie ma, bo baterie padły, więc powiem tylko, że było bardzo ładnie. Była też moja ulubiona wersja nieba, ale zdjęć chmur mam na dysku pod dostatkiem, więc może i lepiej. Pogoda mimo złowróżbnego krakania cymesik. Mogłabym ponarzekać, że zimno trochę, ale daruję i tego nie zrobię :)
Zdjęć nie ma, bo baterie padły, więc powiem tylko, że było bardzo ładnie. Była też moja ulubiona wersja nieba, ale zdjęć chmur mam na dysku pod dostatkiem, więc może i lepiej. Pogoda mimo złowróżbnego krakania cymesik. Mogłabym ponarzekać, że zimno trochę, ale daruję i tego nie zrobię :)