Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:847.57 km (w terenie 35.00 km; 4.13%)
Czas w ruchu:33:26
Średnia prędkość:20.03 km/h
Maksymalna prędkość:45.15 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:33.90 km i 1h 45m
Więcej statystyk

praca plus

Piątek, 30 marca 2012 · Komentarze(0)
Wygląda na to, że to jakiś zaległy wpis, który umknął mi przy aktualizacjach. Muszę chyba bardziej się przyłożyć do updatowania bloga. Dobrze, że mam jeszcze drugi notatnik :)

praca

Czwartek, 29 marca 2012 · Komentarze(1)
nieee chceee mi się...

praca

Środa, 28 marca 2012 · Komentarze(1)
Stało się. Jestem bohaterką w swoim domu. Umyłam okna.
Tak, tak. Duch Świąt Wu.

praca +

Wtorek, 27 marca 2012 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Praca i trochę po pracy. I w zasadzie ciągle pod wiatr, więc jeżdżę jak mucha w melasie i na emeryturze. Czyli bardzo stara mucha, o ile w ogóle jeszcze żywa.
A wiecie, że ZUS daje dodatek emerytalny osobom, które skończyły 100 lat? Pewnie w ramach premii za "dożycie". I ja to rozumiem, bo to rzeczywiście fenomen. Mi niestety do setki jeszcze trochę brakuje, ale jak najbardziej mogłabym przyjąć takie dofiansowanie awansem, bo i zakupy rowerowe czeba zrobić i urlop rowerowy skonsumować, a po setce to już spokojnie bez tej kasy się bym obyła :)
Albo chociaż jakiś pustostanik w centrum, bezczynszowy ofkors :)

arbeit +

Poniedziałek, 26 marca 2012 · Komentarze(0)
Czyli do i z pracy + pomiędzy, czyli na lunchu. Lubię takie śródpracowe wietrzenie.

nie da się ukryć, że wieje

Niedziela, 25 marca 2012 · Komentarze(2)
Za to dobrze, że chociaż nie pada.
Aczkolwiek i tak uważam, że masakra.
Dziś rundka tylko na Pola Mokotowskie celem lansu na trawie i powrót, który miał być z wiatrem, a był pod. Nie daruję mu, temu wiatru, normalnie. Następnym razem strzelę go z liścia czy coś.
A co się nadarłam, żeby wrócić na chatę to moje.

najwyższy czas - rowery poszły w las

Sobota, 24 marca 2012 · Komentarze(3)
Oj czekałam na taki dzień, czekałam. I warto było, bo było dokładnie tak jak lubię. A może nawet trochę lepiej :)
Miło było tak dymać wreszcie w krótkich spodenkach, nie sądziłam, że będę miała taką przyjemność już w MARCU. Marzec marcem, więc lasy jeszcze nie rozkwitły, ale czuć w powietrzu już tę wiosenną świeżość i wiem, że lada moment buchnie zapachami. I taką drogą trochę przez las, a trochę... nie Śliwka sobie pedałowała, by wieczorem, łyknąwszy zasłużonego browara osiągnąć oryginalne, nieprzecenione Zen. Oh yeah!


uhuha rowery dwa © sliwka


kaczka, co Zalew Zegrzyński przemierza © sliwka

praca

Piątek, 23 marca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Praca, sklep, dziura w dętce i kawa u mojego Bieszczadzkiego Anioła :))

praca i dętka

Czwartek, 22 marca 2012 · Komentarze(1)
Nie wieje, to można się rozpędzić. I rozwalić gumę jak się okazuje. Taki popołudniowy fuckup. A że leniwa jestem, to pojszłam sobie do serwisu, żeby zmienił ją ktoś profesjonalny i żebym ja nie musiała się paprać. Genialne w swej prostocie, prawda? Prawda :) Jednak los mój okrutny nie odpuścił i dnia następnego, czyli dziś, czyli w piątek, czyli w dzień w którym robię zaległą notkę, złapałam kolejnego gumiszczona i mój brand new manicure pojszł na truskawki. Ujebawszy się po pachy dotarłam na arbajt o żenującej godzinie, ale nigdy nie byłam tytanem pracy więc płakać z tego powodu nie bedę :)

praca +

Środa, 21 marca 2012 · Komentarze(3)
Do pracy małe ściganko z panem w srebrnym autku, niestety z braku korka sromotnie przegrane. Po pracy mały lans po różnych dzielniach. Bo chciałam być użyteczna i pomóc z przesyłką, bo mogę i bo kręcenie jest za darmo :)