tak naprawdę najważniejsze jest podejście

Poniedziałek, 20 czerwca 2011 · Komentarze(2)
Kategoria duch, praca
No i wstaję ci ja rano, patrzę przez okno, a tam fatal error. A im dłużej patrzę tym bardziej fatalnie. Biometeo przyatakowało dziś wszystkim co miało i deszczem i wiatrem i... no po prostu listopadem.
Na listopad natomiast najlepsze są szkła pomarańczowe. Szkła w końcu to podstawa, a już zwłaszcza, zwłaszcza, zwłaszcza w taki dzień jak dziś. Bo nawet jak leje konsekwentnie i rzęsiście, to w takich pomarańczowych cały czas wydaje się, że już już się przejaśnia. Szkła to podstawa powiadam ja. Deszcz od razu wydaje się mniejszy a wiatr cieplejszy i aż się człowiek zaczyna cieszyć, że się nie kurzy. Bo szkła to po prostu podstawa.
Są plusy, nawet w taką pogodę są plusy. Na przykład rano rozpadało się dopiero jak zakotwiczyłam się u brzegu biurka, a po południu chociaż zlało mnie bez przebaczenia to wiało w plecy - trzeba to docenić, bo mogło wiać w nos. A i jeszcze DDRy były prawie puste. I kupiłam łososia. I chociaż to ostatnie nie ma nic do rzeczy, to też cieszy.
A zresztą bywało przecież gorzej, chociażby w takim styczniu przy minus dwudziestu. Pamiętamy, więc teraz taki deszcz to se może skoczyć na bungee i tyle.

Komentarze (2)

Poranny deszcze mnie ominął, ale wieczorny upolowałem w 100%.

Hipek 06:32 wtorek, 21 czerwca 2011

Deszcz na szczęście oglądałem przez okno. Wyjeżdżałem po deszczu i przed południem i wieczorem.
Pomarańczowe szkła są świetne do podróżowania z Ochoty na Wolę. Dają sobie radę w tunelu pod Dworcem Zachodnim, bez zdejmowania ich z nosa. W szarych niestety nic bym nie widział.

oelka 19:42 poniedziałek, 20 czerwca 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa pobie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]