dziura w całym
Poniedziałek, 1 sierpnia 2011
· Komentarze(3)
Zaraz jak wyjechałam ze sklepu rowerowego coś mi się jakoś ciężej zaczęło jechać, a rowerek jakby tracił sterowność. Zatrzymałam się i oczywiście ciśnienie w tylnim kole spadło na łeb na szyję. Ale nie do końca i jak dopompowałam to jakoś jechać się dało. Ostatecznie nie chciało mi się zmieniać dętki w drodze do domu i skończyło się na trzech międzydopompowaniach, a dętka została wymieniona wieczorem w domowym zaciszu, które zostało niniejszym upieprzone po sam sufit, podobnie zresztą jak właścicielka. W oponie natomiast znalazłam nawet nie kolec, nawet nie drut, ale drucik, albo wręcz namiastkę drucika, czy nawet namiasteczkę druciczka, wielkości mojego paznokcia, albo nawet nie. I przez toto dziadostwo cały mój brand new manicure poszedł się, że tak powiem... na truskawki.