← praca praca → no wreszcie Niedziela, 27 listopada 2011 · Komentarze(3) Wreszcie Scotty. Się kopsnęłam kurna w ten wiatr. Pierwsze 20 kilo miałam wątpliwą przyjemność jechać pod tak zwanego wmordęje****egowinda. No ale potem było za darmo.