niech żyje wiosna i ciepłe prądy!
Poniedziałek, 7 lutego 2011
· Komentarze(0)
Kategoria koza
A po powrocie do domu (a Koza cięła dziś asfalt aż miło) znalazłam jedną z kochanych rękawiczek wetkniętą do skrzynki na listy. Moi sąsiedzi to niesamowite stwory!! Nie dość, że ktoś ją znalazł, to jeszcze skojarzył ze mną, z moim adresem i pofatygował się, żeby przynieść. Nie wiem, czy się bać czy cieszyć :))) Ale na rowerze w sposób ortodoksyjny jeżdżę tu tylko ja, więc pewnie trudno nie skojarzyć. W każdym razie ponieważ oni wiedzą komu dać, a ja nie wiem komu dziękować to na tablicy korkowej zawisła kartka wyrażająca moją nieskończoną radość i wdzięczność. I po cichu liczę, że ta pierwsza rękawiczka była tylko na zachętę i jutro znajdę w skrzynce drugą :)
A mówili, że Święty Mikołaj nie istnieje! A to już mój trzeci prezent od soboty :)
Ha! Bardzo mi się podoba to nieustające pasmo sukcesów. Ciekawe co jeszcze dobrego się zdarzy?! A wiem! Jutro w moim ulubionym sklepie Koziszcze zostanie rozprute, wypatroszone, wyczyszczone i zaszyte ponownie. I skoro wszystko tak dobrze się układa, to mam nadzieję, że pan z serwisu nie wywróży mi z jego wnętrzności jakiejś bajońskiej kwoty.
A mówili, że Święty Mikołaj nie istnieje! A to już mój trzeci prezent od soboty :)
Ha! Bardzo mi się podoba to nieustające pasmo sukcesów. Ciekawe co jeszcze dobrego się zdarzy?! A wiem! Jutro w moim ulubionym sklepie Koziszcze zostanie rozprute, wypatroszone, wyczyszczone i zaszyte ponownie. I skoro wszystko tak dobrze się układa, to mam nadzieję, że pan z serwisu nie wywróży mi z jego wnętrzności jakiejś bajońskiej kwoty.