łamię się i pękam, czacha dymi i stawy skrzypią

Piątek, 1 kwietnia 2011 · Komentarze(9)
Kategoria duch, praca
A właściwie koza skrzypi, koza pęka, koza dymi, a jak ona to i ja. Nie, no po prostu nie nadaje się już ten rower na jeżdżenie po mieście. Co prawda jest bezpieczny, bo kto by chciał takiego ukraść, ale ja już nie mam siły i po długiej i żmudnej walce okupionej potem, krwią, łzami i złamanym paznokciem zdecydowałam odstawić ją w kąt.
Pytanie teraz tylko czym ją zastąpić?
Duchem?? - Co nie do końca mi się uśmiecha, bo o ile pod pracą to może jeszcze nikt go nie gwizdnie, to w przypadku tych wszystkich inny miejsc, do których jeżdżę już nie jestem taka pewna.
Szosa nie - chociaż chciałabym, ale na Warszawę to nie wydaje mi się najlepszy wybór, bo tu i dziury i krawężniki i cała reszta, chociaż nie ukrywam, że marzy mi się taki rowerek.
Inny góral - używany, albo nówka, ale dużo słabszy - co mi się nie do końca podoba, bo wolałabym kupować sobie lepszy rower niż gorszy, co jest przecież naturalną koleją rzeczy :)
No więc może nie kupować niczego tylko jeździć Duchem, bo kradzieże i cała reszta to mit i fatamorgana wywołane przez moje nadmierne nerwy?
Taki mam dylemat na dziś do rozwiązania. Więc jeśli macie jakieś rady czy inne propozycje to to jest ten moment :)
No dziś bądź co bądź do pracy przybyłam Duchem, koza siedzi w kozie. Zobaczymy czy nim wrócę :)

Komentarze (9)

angelino - nie no, pewnie że pomogą, ale trzeba by sporo rzeczy wymienić - błotniki, siodełko... a właśnie mnie pomysł nadszedł, żeby zmienić kierownicę, dorzucić koszyczek i rowerek na zakupy jak znalazł. Koniecznie w sukience :) Zostawiłabym oczywiście pedały spd, tak dla lansu :)

sliwka 16:29 niedziela, 3 kwietnia 2011

szkoda nam będzie tej Twojej Kozy, żadne serwisy nic nie pomogą?

angelino 16:15 niedziela, 3 kwietnia 2011

Po naradzie z kumplem ciągnącej się do późnych godzin nocnych zostaję przy Duchu. I go ubezpieczę od gwizdnięcia, co powinno uspokoić moje skołatane nerwy i zaoszczędzić grosików.
A wszystkim dziękuję za pomoc.

sliwka 16:12 sobota, 2 kwietnia 2011

O Kozę dbaj, do robótki i na nocne wypady po stolicy, będzie jak znalazł, a kasiorę na nowy model, coś ekstra lekkiego w sam raz pod Śliweczkę :)

surf-removed 19:28 piątek, 1 kwietnia 2011

może też coś w stylu kozy - taki jakiś full trekingowy a`la decathlon z bagażniczkiem?? Takich raczej nie zdejmują.... na 28 cali kołach...?

Ksiegowy 19:26 piątek, 1 kwietnia 2011

Rozumiem Cię, też wolałabym kupować lepszy ;)
Trzymam kciuki za dobry pomysł, i jego realizację :)

alistar 13:02 piątek, 1 kwietnia 2011

Śliwka -Robaczywka.

Anonimowy tchórz 10:14 piątek, 1 kwietnia 2011

Piękny!! Obawiam się tylko, że na singlu bym sobie zęby wybiła jeszcze przed mostem Gdańskim :)

sliwka 07:58 piątek, 1 kwietnia 2011

http://www.giant-bicycles.com/en-US/bikes/lifestyle/729/25105/

:)))

klosiu 07:53 piątek, 1 kwietnia 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa alosi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]