Wisłę wpław przejechać

Niedziela, 24 lipca 2011 · Komentarze(8)
Kategoria duch
Wycieczka rekreacyjna z Sigmą w tempie konwersacyjnym :)
Udało się uniknąć i wieczornej burzy i przelotnych opadów w ciągu dnia - posiadówki w kawiarni mają bowiem wiele zalet, a ciastka są tylko jedną z wielu :)
Aczkolwiek suchą stopą wrócić się nie udało, bo Wisła zalała ścieżkę na praskim brzegu. Ale przebrnęłyśmy, jak to my. Najpierw góry, teraz rzeki, strach myśleć co będzie dalej.

Komentarze (8)

Toomp, alistar - a może po prostu morze piwa po rowerowaniu w górach?? :))

oelka - no to rzeczywiście. Do kawiarni się nie da porównać :)

surf - z dachem się nie liczy :)

sliwka 20:25 wtorek, 26 lipca 2011

Nieźle dawało, zwłaszcza pod Radzyminem, gdzie przebijałem się przez burzę, ale z dachem nad głową :)

surf-removed 22:11 poniedziałek, 25 lipca 2011

Gdybym w niedzielę był w pracy, to bym spokojnie poczekał aż sobie przejdzie. Ten mój dach nad głową to była... blacha falista bazarowej budy na narożniku Czerniakowskiej i Nehru.

oelka 21:57 poniedziałek, 25 lipca 2011

Dalej? Hmmm... Lasy też były, prawda? ;) Przejazd rowerem po dnie morskim? :D

alistar 21:40 poniedziałek, 25 lipca 2011

lszym - uwaga! mogę się skusić, bo właśnie wykrzaczył mi się najbliższy weekend :)

oelka - jakbym siedziała w pracy, to też bym chyba wolała deszcz :)

sliwka 19:56 poniedziałek, 25 lipca 2011

Były góry, były rzeki, może kolej na morze ;-)
Pierwsze uderzenie ulewy przeczekałem pod dachem, a potem już mi się nie chciało czekać. Ale ja nie siedziałem w kawiarni, w dobrym towarzystwie :-(

oelka 16:10 poniedziałek, 25 lipca 2011

Zapraszam na Mazury, gdzie pętelki wokół malowniczych jezior można robić jedną za drugą. Tylko te smaczne ciastka weź:) Pozdrawiam:)

lszym 20:20 niedziela, 24 lipca 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rdzie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]