Beskidy... goodbye my love
Poniedziałek, 25 lipca 2011
· Komentarze(6)
Już się witałam z gąską, już jedną nogą byłam w Bielsku, już już jednym kołem wjeżdżałam na górkę, a drugim już prawie zjeżdżałam, już taś taś gąseczko... i nagle się wzięły białe i poddały. Laska, która sama zainicjowała ten wyjazd dziś z niego zrezygnowała. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.
No więc mam wolne miejsce na weekendowy wypad w Beskidy jeśli ktoś reflektuje. Ratujmy co się da. Bo jak nie uratujemy, to będę musiała wymyślić coś innego.
No więc mam wolne miejsce na weekendowy wypad w Beskidy jeśli ktoś reflektuje. Ratujmy co się da. Bo jak nie uratujemy, to będę musiała wymyślić coś innego.