No więc generalnie żyję i nie popadłam w depresję, aczkolwiek jestem zarobiona jak mrówka przy remoncie mrowiska, więc nie mam czasu na BS. Może next week będzie lepiej. A może nie... zobaczymy. Na razie lansuję się po mieście głównie kozą, aczkolwiek dziś z racji popołudniowego wyjazdu przytoczyłam się brand new bikiem, który obecnie stoi obok mojego biurka. I wiecie - już ktoś przyszedł i już się komuś nie spodobało. Chyba korki dają dziś nieźle w kość.
Komentarze (8)
Zdjęcie tylko jakieś zorganizuję to się pochwalę :)
Dobrze, że już masz nowy pojazd. Mam nadzieję, że będzie nie gorszy od poprzednika. Natomiast maruderom można zaproponować finansową odpowiedzialność za rower zaparkowany z dala od oczu właściciela.