ememka - ta myśl również i mi przez głowę przeszła :))
sliwka 17:25 niedziela, 27 lutego 2011
alistar - może przy okazji wpadniesz na sposób jakby to urzeczywistnić, bo mi się kończą koncepty :)
surf - no właśnie, właśnie, wiedziałam, że ci ciężkozbrojni jakiś tajny patent muszą mieć :) A futrzak choć jego, a właściwie jej rola w utrzymaniu komfortu termicznego mogłaby się okazać nie do przecenienie to ma tę wadę, że śmierdzi. Nie wiem czy jestem na to gotowa :))
Prawdziwy rycerz ze zbroi się nie rozdziewa, spij Śliweczko w opakowaniu, a futrzaka pod zbroję i na rumaka, niech się bestia przewietrzy
surf-removed 10:52 niedziela, 27 lutego 2011
Giermek, powiadasz... coby tę monotonną, niewdzięczną, u...molną robotę odwalał... :D pomarzę sobie dziś wieczorem :D
alistar 19:03 sobota, 26 lutego 2011
Hehe, dobry pomysl z tym posylaniem giermka do pracy;) mialabym wiecej czasu na rowerek;)
ememka 10:26 sobota, 26 lutego 2011
lostpearl - Chyba nie tak został zrozumiany mój giermek jak powinien :) mi to raczej osobisty służący potrzebny, bo jeśli chodzi o rycerzy, księżniczki i książęta na rumakach, to już inna bajka :)
sliwka 09:16 sobota, 26 lutego 2011
drache - o to się nie martw :)
ememka - no właśnie. I gdyby jeszcze czasem za mnie do pracy poszedł :)
;) Ach, komu nie brak giermka;)
ememka 12:54 piątek, 25 lutego 2011